środa, 30 sierpnia 2017

Moment and Eternity

Sobota.
Oprócz kilku spraw do załatwienia w centrum,
jedną z nich była sesja na bloga.
Na spontanie, przy okazji.
Nie myślałam o miejscu, więc byłam nie przygotowana.
Siedząc w samochodzie w napięciu myślałam gdzie pojechać...
A fotografa mina, wcale mi w tym nie pomagała.
Trzy minuty i mam to.
Będąc studentką nie doczekałam się liftingu dziedzińca na SWPSie :)
To miejsce miało / ma swój klimat.
Cegła (kiedyś szara), łączniki, klimat Pragi, staroci, industrializm...
Siedzibą Uniwerytetu SWPS 
jest przedwojenna fabryka 
Kazimierza Szpotańskiego na Kamionku.
FAE
Fabryka Aparatów Elektrycznych "Kazimierz Szpotański" SA.
W fabryce produkowano aparaty wysokiego i niskiego napięcia, 
urządzenia dźwigowe i trakcyjne,
i również narzędzia do pomairu.
Zakład istniał od 1918 roku, 
to czasy gdy Warszawa była przpiękną przestrzenią architektoniczną, 
ba,
i modową również.
Ów fabryka była kluczowym producentem aparatury elektycznej w Polsce.
Zatrudniała 1200 pracowników w tym 100 inżynierów w czasach przedwojennych.
Zakład pracował aż do czasu Powstania Warszawskiego.
Niestety fabryka zzostała przejęta przez Przymusowy Zarząd Tymczasowy i upaństwowiona.
Niestety pod naciskiem władz komunistycznych 
Kazimierz Szpotański
opuścił założony przez siebie zakład 
i nigdy juz tu nie wrócił...
Smutne.
W czasach świetności zakładu, czyli przed wojną,
 pracownicy mieli zapewnione wszelkie świadczenia socjalne, organizowano płatne kursy dla elektryków z możliwościa rozłożenia na raty :) oraz wczasy.
Do ostatnich chwil istnienia, 
fabryka fundowała stypendia.
Najzdolniejsi studenci Politechniki, 
 przede wszystkim wydziału elektrycznego
mieli zapewnione praktyki a w przyszlości pracę.
Urządzenia z fabryki Szpotańskiego nadal są w użyciu.
W Muzeum Techniki w Warszawie można zobaczyć tablicę rozdzielczą polskiego inżyniera, pioniera 
Kazimierza Szpotańskiego.
I jeszcze w latarni morskiej w Rozewiu.
Jak sprawdzę to dam znać czy faktycznie to prawda :)
Ówcześni pracodawcy mogą zainspirować się tą zacną postacią, 
wdrożyć filozofię Szpotańskiego i mierzyć wysoko.
Inżynier Szpotański mówił, że produkcja w jego fabryce musi odpowiadać systemowi IEEN
 (jakości, ekonomii, estetyce i nowoczesności).
Wiedział, że jeśli chce stworzyć najlepszy, najnowocześniejszy i najważniejszy zakład elektrotechniczny w Polsce
 musi inwestować w ludzi, którzy go tworzą.
Szpotański na Wawrze ma swoją ulicę.

Myślę sobie, że można jeszcze podkręcić estetykę tego miejsca z akcentem na charakter i historie tego miejsca.
Mam nadzieję, że dziedziniec Uniwersytetu SWPS w przyszłości się przeobrazi i wypięknieje.
To ważne miejsce na mapie Warszawy.
A ważne miejsca tworzą ważni ludzie.
Patrząc po krótce na działania i to jakim był człowiekiem 
inżynier Kazimierz Szpotański
cieszy mnie to,
 iż w miejscyu byłych zakładów elektyczanych
 stoi jedna z najlepszych uczelni w Polsce
Kazik też zadowolony, 
on wiedział najlepiej, że warto inwestować w edukację.
To tyle z historii Warszawy, 
a o modzie niżej,
:D
No,
 i w końcu mam zdjęcia na uczelni, 
a przede wszystkim łączników 
buahahaha























































Photo:  Karol Jaworowski
http://jaworowskikarol.pl/


blouse // Tatuum
trousers // KappAhl
bag // Topshop
hat // H&M
sunglasses // Zara
shoes // Steve Madden
earrings // Apart


#enjoyLife






niedziela, 25 czerwca 2017

enjoy Love


***

"smak wiśni 
zrywanych w porze 
gdy rosa na rzęsach przysiada 
żegnając noc 

ciepło słońca 
gdy me zmarznięte dłonie 
ogrzewa pierwszym promieniem 
tym zwycięskim 
który wprost do twego serca później 
jako pierwszy dotrze 

wspomnień twym uśmiechem przetykanych... 
tego mi brak gdy zamykam oczy 
nim dotrę w miejsce gdzie czekasz na mnie 
jak co zmierzchu dnia 
gdzie ramionami obejmujesz mój świat...
JUŻ CHCĘ SPAĆ"
anA

***

To druga sesja w tym miejscu.
Niestety pierwsza nie doczekała się publikacji na blogu, gdyż w owym czasie nie podobała mi się na tyle, aby móc ją udostępnić.
W trakcie tworzenia tego posta, zajrzałam do nieudanej sesji sprzed miesięcy celem dołączenia zdjęć dotyczących pałacu. 
Pamietałam, że były ciekawsze niż obecne.
I postanowiłam opublikować zaległy, nieudany post na blogu :)
Myślę, iż najwcześniej we wrześniu, gdyż strojem pasuję do jesieni.
Miejsce to Pałac Pod Blachą,
który znajduje się tuż obok Zamku Królewskiego.

***

Wiersz jest autorstwa mojej koleżanki Ani.
Słowa chwytają za serce.
Lubię się ponurzyć w poezji...
Za każdym razem, gdy spotykam się z nia w jej świecie,
pytam samą siebie, czemu nie wydaje tomiku :) (ją już pytałam)
Myślę, że niejedną duszę by ukoił...
Być może to jej sposób na uporanie się z uczuciami.
Ale co mi do tego.

#enjoyLife 
#enjoyLove


















































Photo: Karol Jaworowski
http://jaworowskikarol.pl/


dress // Top Secret
hat // from Sister
bag // Allegro
shoes // Zalando
sunglasses // Aldo
earrings // Schubert
choker // small-wares


:)










środa, 31 maja 2017

Help Yourself

Po 10 latach zdecydowałam zafarbować ponownie włosy :) 
Kiedyś farbowałam nieustannie i często zmieniałam fryzury.
Decyzję podjęłam pod koniec 2016 roku z moim fryzjerem, a zrealizowałam plan w kwietniu.
Kurczę, pamiętam, iż miałam niezłego stracha :P
Bałam się, że wyjdą żółte, takie jak kiedyś miałam, gdy sama rozjaśniałam :D
I oczywiście, że będzie mi brzydko i zniszczę moje piękne naturalne włosy.
Ogromną zaletą moich nowych włosów jest to, iż odrost jest wręcz pożadany, nie psuje efektu.
Ba, można miesiącami nie farbować i tak sie dobrze wygląda.
Za moją metarmorfozę odpowiedzialny jest salon fryzjerski w Warszawie
by
Marcin Shmyc.

***

Sesja była z przygodami.
Pierwsze miejsce, które sobie wybrałam, nie spodobało sie fotografowi.
Doświadczenie naczyło mnie, iż jeśli jemu sie nie podoba, to zdjęcia będą beznadziejne.
I tak też się stało.
Na pręciocha myślałam gdzie tu pojechać.
Centrum Nauki Kopernik.
Pierwsza sesja w tym miejscu również była udana.
Odbyła sie na dachu - zobacz
W rzeczywistiości miejsce nie robi wrażenia, ale na zdjęciach nowa sesja prezentuje się zjawiskowo.


***

Spódnica.
100% bawełna.
Należy do tych ubrań, które muszę mieć.
Myślę, iż to z powodu szelek, pasków i kroju :)
Nie chciało mi się czekać na wyprzedaże.
A nóż zabraknie.
Buty.
Nowe cichobiegi.
Piękne bo złote.
Daszek.
Tym razem żólty.
Ok. dwa lata temu na blogu pokazałam szary - zobacz
To zakup Maminki w Niemczech.
Idealnie się sprawdzają na słoneczne dni, na rower, jeśli nie lubisz wiązać włosów.
Piorę w pralce.
A poza tym lubię akcesoria na głowę.

:)




 


































Photo: Karol Jaworowski
http://jaworowskikarol.pl/


skirt Mango
blouse // C & A (Niemcy)
cap // Karstadt (Niemcy)
shoes // Venezia
basket // Home & You
sunglasses // Stradivarius
earrings // Jubiler Schubert



#enjoyLife