Tak się cieszę na ten post, że nie macie pojęcia :D
Lubię robić posty modowe, bo nie tylko pokazuję swój styl ale i ciekawe miejsca, warte zobaczenia.
Nie zadowala mnie zwykłe tło, uwielbiam ciekawą czy też intrygującą scenerię.
Ważna jest oczywiście kompozycja zdjęcia i kadrowanie no i piękne światło, gdyż fotografia to rysowanie światłem...
Lubię również minimalistyczne sesje studyjne.
Być może pojawią się pod koniec Nowego Roku, jak kupię parę potrzebnych elementów :D
***
Za każdym razem jak przyjeżdżałam do domu samochodem i mijałam Gogolin, to mówiłam fotografowi, że kiedyś tu zrobimy zdjęcia na bloga.
Jak to zawsze bywa, (przynajmniej w moim przypadku)
jeśli czegoś bardzo chcę to w końcu to osiągam :D
Nadarzyła się okazja.
W te cudowne dni, kiedy budzę się rano i wiem że mój fotografik ma wolne, to moja pierwsza myśl kołacząca sie w głowie to...
jaka będzie pogoda :D
Będąc przed świętami w domu, w połowie grudnia, temperatura na zewnątrz ponad 10 stopni, słońce świeci pełną gębą, bezchmurne niebo, krzyczę:
"Zbieraj się misiek. Idziemy na zdjęcia."
Nie wiem po co się pyta gdzie jedziemy, przeca i tak nie wie co to i gdzie to ten Gogolin :P
A to malutkie miasteczko w województwie opolskim zapisało się w ważne wydarzenia (w owym czasie) w mojej historii życia...
"Browar" - pierwsza dyskoteka w życiu,
pierwsze "chodzenie z chłopakiem " buahahaha,
pierwszy smak etanolu bez "popitki", za tydzień był kolejny zagryzany pomarańczą na trzy osoby i za trzecim razem już się nie dało inaczej jak z napojem (fuj),
wyjazdy do Kędzierzyna - Koźla na koncerty i do wspaniałego klubu "Tunel" - gdzie był niesamowity klimat i ludzie...
Niestety "Browaru" już nie ma, wyburzyli go doszczętnie.
A sesja zrobiona została na tle wapienników w Gogolinie.
W połowie XIX w Gogolinie funkcjonowało 47 szybowych pieców wapienniczych, do dnia dzisiejszego zachowało sie 17.
Naprawdę te stare wapienne piece do wypalania wapna robią wrażenie :)
Ze względu na pozycje Słońca fotografie są wykonane tylko z jednej strony, więc jest powód do powrotu w to miejsce, tym bardziej, iż nieopodal wybudowano Hotel Vertigo, nawiązujący stylem do wapienników :D
Ps.
Pisałam Wam, że w Gogolinie rozmawia się po niemiecku i w czasach z wyznaczonymi granicami, trzeba było mieć paszport, aby móc wjechać do miasta ??
buahahaha
#EnjoyLife
Fot. Karol Jaworowski
http://jaworowski.zz.mu/
I'm wearing:
sweter / jumper India Shop
spodnie / pants H&M
płaszcz / coat No name
kapelusz / hat H&M
okulary / sunglasses ZARA
szal / wrap C&A
rękawiczki / gloves No name
buty / shoes Decathlon
torebka / bag Allegro
Zajrzyjcie na płaszcz i sweter w innym zestawieniu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz